patchwork artystyczny przedstawiający plecionkarza z Urzecza

“PLECIONKARZ”

2025

Wymiary: 80x60cm

Technika: aplikacja z surowym brzegiem, haftowanie i pikowanie z wolnej ręki, akrylowe i alkoholowe farby do tkanin, bawełna; praca na podstawie zdjęcia archiwalnego Karola Beyera, Muzeum Etnograficzne w Krakowie

Oto plecionkarz uchwycony przez aparat Karola Beyera. Ma on na sobie proste ubranie — zapewne lniane. Piękny kapelusik, ale odmienny od tego typowego dla stroju wilanowskiego. Jego odzienia dopełnia skórzany pas zapinany na klamerki. Na nogach onuce.

Niewątpliwie mamy tutaj do czynienia z obieżyświatem. Może jakiś oryl postanowił trochę rozprostować nogi, wędrując od wsi do wsi i sprzedając koszyki. Szelmowskie spojrzenie, rozpięty pas, flecik — wyobrażam sobie, że jest to jakiś poszukiwacz przygód, który przemierza Polskę wszerz i wzdłuż. A może to mazowiecki Janosik?

Na Urzeczu bardzo popularnym zajęciem było wyplatanie z wikliny. Dostępność surowca powodowała, że był wykorzystywany na wiele różnych sposobów. Najbardziej oczywisty to wyplatanie koszy do przechowywania warzyw, grzybów, jajek czy chleba.

Z wikliny wyplatano też bardzo charakterystyczne dla tego rejonu płoty. Ich struktura pozwalała przepływać wodzie podczas wezbrań, zatrzymując ruchome elementy dobytku. Jak to na Urzeczu, niosła też pewne zagrożenie. Płoty budowane były od budynku do budynku, więc łatwo przenosiły ogień, gdy wybuchł pożar.

Poza płotami do łapania pływającego dobytku wiklinowe konstrukcje były również wykorzystywane do budowania pułapek na ryby oraz do umacniania brzegów rzeki

Previous
Previous

ŻNIWIARKA

Next
Next

URZYCANIN