Subiektywnie o Trzecim Wymiarze Patchworku

 

Wczoraj ogłoszono wyniki konkursu Trzeci Wymiar Patchworku na najlepszy patchwork przestrzenny. Laureaci odebrali nagrody i dyplomy. Gratuluję wszystkim, którzy stanęli na podium - wspaniałe prace!

Każdy zgłaszający dzieło swoich rąk zapewne liczył po cichu na wygraną ale urokiem konkursu jest poddanie się subiektywnym ocenom zaproszonych Jurorów. A jurorów mieliśmy fantastycznych, z zawodowo różnych środowisk, z różnym życiowym doświadczeniem. Wykonali kawał dobrej roboty oceniając każdą pracę pod względem wielu kryteriów m.in. efektu wizualnego, oryginalności, kompozycji, wyboru materiałów, pikowania, szycia, realizacji. Często w karcie ocen pracy pojawiał się komentarz sędziego. Dla mnie to fantastyczna sprawa dostać taką kartę - tutaj nie ma miejsca na kurtuazję czy przyjacielską lojalność. Każdy pisze co mu w sercu gra. I to jest naprawdę cudowne, że można skonfrontować odczucia związane z tworem własych rąk, z tym jak widzą to inni. Otrzymanie tak szczerej opinii na temat swojej pracy jest chyba największą wartością takiego konkursu.

Chciałabym podzielić się z Wami tym co na konkurs uszyłam i co się o moich pracach dowiedziałam.

Torebka z futrzaną klapką

“Torebka została uszyta na podstawie zmodyfikowanego wzoru Yoko Saito z książki "Japanese quilting piece by piece". Bardzo mi się podoba japoński styl w patchworku. Ziemiste kolory, funkcjonalność, prostota - są to dla mnie ogromne zalety przedmiotów projektowanych przez Yoko. Lubię używać małych torebek - takich na portfel i klucze - gdy idę na codzienne zakupy. Pasek przez ramię gwarantuje wygodę, jego długość sprawia żeby wygodnie sięgnąć ręką po pieniądze gdy druga jest zajęta. Zmieniłam parę detali (w stosunku do oryginału) - dorobiłam trzecią kieszonkę, zmieniłam klapkę na futrzaną - teraz jest idealnie.”

Oceny jurorów były różne - i pochwały i krytyka. Podobała się dobrze skomponowana gama kolorystyczna, funkcjonalność i praktyczność. Staranność wykonania była oceniana różnie - niektórzy dopatrzyli się śladów po pruciu pikowania - szczera prawda ale bez prucia się nie liczy ;-). Co mogę powiedzieć - wezmę to sobie do serca i poprawie się następnym razem. Może moja wewnętrzna potrzeba nienaganności jest dużo niżej niż przeciętnie. Futrzana klapka z przodu torebki niektórym się podobała, niektórzy uważali że położyła kompozycję. Dużo dyskutowałam o tym z oglądającymi wystawę i są tacy, którym ta klapka nie leży. Nie do końca rozumiem w czym problem ale wezmę to pod rozwagę - może to jest coś czego ja jeszcze nie widzę.

Patchworkowy biustonosz

“Japońska estetyka kojarzyła mi się z naturalnymi kolorami - ziemistymi, organicznymi - oraz z prostotą zarówno w formie jak i kroju. Do czasu gdy natknęłam się w internecie na biustonosze jakiejś japońskiej marki. Ku mojemu zaskoczeniu były one bardzo kolorowe i fantazyjne - w kształcie liści kapusty, kwiatów, z licznymi koronkami i ozdobnikami. Byłam bardzo zaskoczona. Teraz gdy widzę azjatki w prostych, powściągliwych kreacjach zastanawiam się czy mają na sobie te cudownie kolorowe biustonosze. Czy ta wierzchnia prostota skrywa takie "rajskie ogrody"?

Patchwork jest idealną techniką do stworzenia takiej energetyzującej bielizny. Postanowiłam więc, pierwszy raz w życiu, uszyć biustonosz korzystając z techniki, która fascynuje mnie i pociąga, przez którą staram się wyrazić.

Skorzystałam z wykroju retro fasonu zamieszczonego w Burdzie. Trochę go pozmieniałam i oto jest - mój pierwszy patchworkowy biustonosz!”

W wypadku biustonosza oceny jurorów są bardzo rozbieżne. Ogólnie dostałam wysokie noty za oryginalność ale już kwestia kolorystyki oceniających podzieliła. Niektórym się bardzo podobało innym wręcz przeciwnie. Dla jednych się gryzły, niektórych powaliły. Dostałam noty od 3,5 do 6! Ta szóstka to mnie uskrzydliła! Zdaję sobie sprawę, że taki dobór kolorów nie każdego zadowoli. Moim zamiarem było zbudowanie mocnego kontrastu i taki efekt osiągnęłam. Ten biustonosz miał być odważny i bajkowy - dodawać energii i poprawiać humor osobie go noszącej. Miał być też traktowany trochę z przymrużeniem oka..

A Wam jak się podobają? Zgadzacie się z sędziowskimi ocenami?

Previous
Previous

Inaczej to sobie wyobrażałam!